Nieco szczęścia w nieszczęściu - losy św. Cecylii

W przeddzień ślubu piękna Cecylia wyjawiła swoją miłość do Chrystusa i uprzedziła przyszłego małżonka, że na straży jej cnoty stoi anioł boży.
Żywoty świętych, szczególnie żyjących w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, rzadko kiedy były spisywane, najczęściej następowało to wiele stuleci później, jako zapis przekazywanej ustnie tradycji.
/ 21.02.2011 10:16
W przeddzień ślubu piękna Cecylia wyjawiła swoją miłość do Chrystusa i uprzedziła przyszłego małżonka, że na straży jej cnoty stoi anioł boży.

W związku z takim powstawaniem zapisów świętego życia i męczeńskiej śmierci, trudno było po tak wielu latach ustalić, które elementy żywota świętego są prawdą, a które niestety fikcją. W przypadku św. Cecylii chciałoby się, by legenda, która przetrwała do naszych czasów była choć po części prawdą. A to dlatego, że legenda o św. Cecylii ma w sobie tyle czaru i uroku, co sama kobieta miała w sobie.

Krotka historia Rzymianki

Wszystko zaczęło się w III wieku po narodzinach Chrystusa. W zamożnej rzymskiej rodzinie przyszła na świat córka niezwykłej urody. Jak to się często zdarzało w pierwszych wiekach chrześcijaństwa – niektórzy Rzymianie przyjmowali chrzest i stawali się wyznawcami Chrystusa. Młoda Cecylia postanowiła pójść właśnie tą drogą. Złożyła więc śluby czystości. Ale jak to często wtedy bywało – dobrze urodzonej Rzymiance nie wypadało chować dziewictwa dla Boga, zwłaszcza, że jej rękę rodzice już dawno przyrzekli pewnemu młodzianowi. Na szczęście dla Cecylii Walerian – mężczyzna, którego wybraki dla córki rodzice, okazał się człowiekiem prawym. W przeddzień ślubu piękna Cecylia wyjawiła swoją miłość do Chrystusa i uprzedziła przyszłego małżonka, że na straży jej cnoty stoi anioł boży.

Na szczęście Walerian okazał się człowiekiem łagodnym i żądnym ujrzenia anioła stojącego na straży cnoty Cecylii. Przyszła małżonka wyjaśniła mu, że ujrzenie anioła nie jest dane każdemu – przede wszystkim Walerian musiałby przyjąć chrzest , zrozumieć i przyjąć nauki kościoła.

Młodzieniec na to przystał – został ochrzczony przez papieża Urbana I. Po chrzcie, kiedy Walerian przekroczył próg domu ujrzał swoją piękną żonę skupioną na modlitwie, a przy niej stojącego anioła – młodego mężczyznę z dwoma wieńcami: z róż i z lilii. Anioł podarował te wieńce Cecylii i Walerianowi mówiąc, że są one darem od Boga i symbolem wzajemnej czystości. Cecylia miała wiele szczęścia, że trafiła na mężczyznę, który nie tylko uszanował jej wolę, ale też wraz z nią chciał poznawać wiarę w Boga. Za namową Waleriana również jego brat przyjął chrzest. Jednak ta idylla nie trwała długo – zaczęły się prześladowania chrześcijan.

Polecamy: Historia nadawania imion

Umrzeć za wiarę

Walerian wraz z bratem szybko zostali straceni. Podobny los miał czekać Cecylię. Legenda podaje, że wśród żołnierzy i sędziów, którzy mieli skazać dziewczynę na śmierć wielu było takich, którzy namawiali ją do wyparcia się Boga w imię młodości i urody, wielu też nawróciło się. Cecylia była nieugięta w swoim postanowieniu. Zanim zadano jej śmierć – najpierw poddano torturom. Śmierć też nie miała przyjść szybko – dopiero po trzech dniach od egzekucji Cecylia oddała ducha Bogu.

Ponieważ zgodnie z ówczesnym modelem wychowania, Cecylia z pewnością grywała na instrumentach i śpiewała – jest uznawana za patronkę chórzystów, lutników, muzyków, organistów, zespołów wokalno-muzycznych. 

Czytaj także: Jaka była św. Monika?

Redakcja poleca

REKLAMA